Nie każdy może być minimalistą. Niektórzy nie potrafią odnaleźć się w minimalistycznym domu, ponieważ wydaje się on zbyt chłodny oraz zbyt pusty. Jednak minimalistą trzeba po prostu się urodzić. Nie każdy potrafi pozbywać się pamiątek, nawet jeśli tak naprawdę ich wartość jest już żadna. W sumie po co trzymać fotografie kobiety, która naprawdę nas zraniła? Po co zasypywać się stertą niepotrzebnych wyciętych artykułów tylko dlatego, że dotyczą naszego ulubionego aktora? Po co nam mnóstwo płyt, które nawet nie są oryginalne? To wszystko zajmuje miejsce w meblach i sprawia, że żyjemy w totalnym bałaganie. Skrajny minimalizm, czyli ten japoński narzuca nam wyzbycie wszystkiego co w ogóle nie jest nam w żaden sposób potrzebne. Po co nam odtwarzacz CD jeśli ostatni raz korzystaliśmy z niego jakieś pięć lat temu? Lepiej oddać to na przykład szkole, w której na pewno taki rodzaj sprzętu się przyda. U nas tylko się kurzy i zajmuje miejsce. Japoński minimalizm narzuca zgodę z naturą, dlatego mebelki kupuje się raczej w stonowanych kolorach, bez żadnych szklanych witryn. To ważne, ponieważ witryny i ozdoby przytłaczają przestrzeń. Najważniejsza jest prostota. Trzeba umieć jednak wybrać taki rodzaj mebli, aby faktycznie się w nich zmieścić. Jeśli posiadamy rodzinę, znacznie trudniej jest nam być minimalistą. Łatwo urządzić minimalistyczny salon, minimalistyczną kuchnię, kiedy mieszka się samemu, jednak kiedy mamy zbyt ciasne mieszkanko , a w nim dużą liczbę mieszkańców, to może być ciężko.